Dziś jedna z wielu już prób podania
jedzenia w wersji nie do końca papkowej i bardziej stałej niż
płynnej. Ziemniaczki w ten sposób w ogóle nie przechodzą więc
jest kasza jęczmienna (drobna), zmielona cielęcina, ugotowane
marchewka poduszona widelcem i starty na małych oczkach buraczek.
Buraka i pora podajemy po ukończeniu
6miesiąca. Jeśli jednak w rodzinie występują alergie pokarmowe
podajemy po ukończeniu 9miesiaca.
Składniki:
- łyżka kaszy jeczmiennej
- pół szklanki wody
- mały listek pora
- masło, oliwa z oliwek, olej
rzepakowy
Gotujemy:
Kaszę z posiekanym porem gotujemy do
miękkości w około pół szklanki wody. Często mieszamy, w razie
szybszego parowania dolewamy po odrobinie wody. Przed podaniem
dodajemy wybrany tłuszcz.
Uwaga:
Często gotuję większe ilości
poszczególnych warzyw i zamrażam osobno żeby móc w każdej chwili
wypróbować mową kompozycję. Tak też było i w tym przypadku. Z
zapasów pochodzi marchewka, burak i mięsko. Wieczorem przełożyłam z zamrażarki do lodówki i rano miałam gotowe do podania.
Jeśli próba zakończy się brakiem
współpracy ze strony Natalki...doleję przegotowanej wody i podam coś na kształt
krupniczku ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz