Nowe na zdrowie

                                                         Rozszerzanie diety maluszka
Aby wprowadzić nowe produkty do diety naszego dziecka stosujemy schemat dostosowany dla dzieci karmionych piersią lub mlekiem modyfikowanym.
Poniżej zamieszczam zalecenia, które zostały opracowane przez zespół ekspertów powołany przez konsultanta krajowego do spraw pediatrii 
schemat


Przygotowanie do karmienia
Gdy dziecko osiąga magiczny wiek musimy zaopatrzyć się w dobrą łyżeczkę, śliniaki i odplamiacz.
Na rynku dostępna jest cała masa różnych pierwszych sztućców. Różnią się wielkością i tworzywem z którego zostały wykonane.
Na początek najlepsza wydała mi się łyżeczka wąska i sylikonowa, niezbyt głęboka. Nie liczmy, że dziecko będzie od razu wiedziało, że buzię należy szeroko otwierać gdy coś się do niej zbliża. O ile działo się tak przy butelce o tyle teraz możemy napotkać na większy lub mniejszy opór.
Śliniaki, niby banał ale zwróćcie uwagę przy zakupie na kilka rzeczy. Czy zapinają się na przykład na rzep czy są wiązane? Czy są w całości materiałowe czy mają ceratkową podszewkę.
Wybieramy te na rzep, z ceratkową podszewką.
Jeśli już mamy ten super śliniak i jeśli teoretycznie zakrywa on najbardziej narażoną na pobrudzenie część Waszego maluszka warto mieć w domu dobry odplamiacz bo dziecięce proszki bez fosforanów często nie radzą sobie najlepiej z plamami.


Karmienie
Sprawdzamy czy jedzonko ma właściwą temperaturę.
Różnice rozwojowe są dość szerokie. Jedne dzieci szybciej siadają inne później. Z jakiś medycznych względów możemy później zaczynać podawanie nowych pokarmów. Jeśli dziecko nie siedzi karmimy w pozycji półleżącej, nigdy zupełnie na leżąco.
Nie zostawiamy dziecka samego z jedzeniem w buzi. Warto też przezornie zapoznać się z technikami pomocy w przypadku zadławienia. Raz moją córkę prawie wywracałam do góry nogami i wiedza pomogła mi mimo wszystko zachować zimną krew.KLIK


Od czego zacząć. Czyli teoria kontra praktyka.
Daniem najbardziej zbliżonym do smaku mleka będzie kaszka ryżowa. Konsystencja jednak jest zdecydowanie inna. Na początek możemy zrobić kaszkę do picia z butelki. Potrzebny jest wtedy specjalny smoczek z symbolem Y lub gwiazdki, chyba wszyscy producenci butelek mają takie smoczki przeznaczone do gęstszych pokarmów. Czasem nawet butelka nie pomaga w jedzeniu kaszkowatych, grudkowatych produktów.
Bądźcie cierpliwi. Zjadanie nowości nie zawsze spotka się z aprobatą Waszego maluszka.
Dziecko przede wszystkim musi nauczyć się nowego przełykania. O ile mleko połykało po kilku zassaniach (połykanie niemowlęce) o tyle pokarmy stałe musi nauczyć się połykać każdorazowo (połykanie typu dorosłego).
Jeśli kaszka nie przechodzi możemy spróbować czegoś gładkiego.
Pierwsze papki powinny mieć konsystencję gęstego soku, żadnych grudek, przecier najbardziej rozdrobniony jaki uda Wam się zrobić. Można dodać troszkę mleka żeby bardziej zneutralizować smak.
Jeśli już wiemy, że uda nam się umieścić kilka łyżeczek czegokolwiek zaczynamy poważne przedsięwzięcie.
Gdy zaczynałam sama rozszerzać dietę Natalki wszędzie czytałam żeby zaczynać od podawania warzyw, ponieważ dzieci które karmimy na początku owocami nie chcą później jeść warzyw.
Zupełnie tą tezę nasz przypadek obalił. Natalka nie chciała jeść owoców za to marchewkę czy dynię zjadała ze smakiem. Teraz się to zmieniło.
Nowości wprowadzamy pojedynczo. Pozwoli Wam to na szybkie określenie co spowodowało ewentualne uczulenie lub problemy z brzuszkiem czy kupkami.  
Osobiście podawałam jeden produkt cały tydzień i obserwowałam dokładnie córkę. Kiedy wiedziałam, że jedno nie szkodzi dołączałam kolejny składnik.
Od czego zacząć: marchewka, jabłko, ziemniak, dynia. Przygotowanie znajdziecie w przepisach. Wszystko w ilości kilku łyżeczek, nawet jeśli dziecko jest zachwycone nowym smakiem i zjadłoby dużo więcej. Nowy pokarm jest dla organizmu lekkim szokiem, pozwólmy na akceptację zmiany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz