Natalka zjada wszystko, najchętniej
rączkami, niewiele się w tej kwestii zmieniło.
Miałam chwilowe problemy z mięsem i
kaszami więc teraz praktycznie codziennie robię coś na kształt
risotta. Kaszę, ryż lub makaron łączę z gęstym sosem warzywno
mięsnym i Natalka pochłania taki twór na obiadek. Zupełnie nie
umie jeść rzadkich zup, gdy zamyka buzie połowa płynu cieknie po
brodzie...nie na moje nerwy takie karmienie.
Ponadto zamykam kolejne smaki lata w
słoiczkach na zimę, na przeziębienia, na zdrowie.
Dość trudne biorąc pod uwagę, że w
wakacje chodzę do pracy, ale niebawem osiądę znów w domu więc
zacznę wymyślać nowe potrawy dla ponadroczniaków.
Bądźcie z nami!
Fajnie, że jesteście znowu :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wiele z Twoich przepisów, niektóre wprowadziłam w życie :) innych jeszcze nie, ale pewnie doczekają się swojej realizacji
Pozdrawiam
szymonekancymonek.blogspot.com
Będę :)
OdpowiedzUsuń