Michasia niechęć do jedzenia trwała
bardzo długo. Nie chciał jeść ani gotowanych przeze mnie potraw,
ani gotowych (nawet słoiczków próbowałam w celu rozwiązania
problemu).
Dlaczego moje dziecko nie chciało
jeść? Do końca pewności nie mam ale najprawdopodobniej przez
wychodzące zęby. Gdy miał pół roku miał już 8sztuk, wyrzynanie
musiało boleć stąd płacze na widok łyżeczki. Około 8miesiąca
karmienie zaczęło przypominać jedzenie jednak nic co gotowałam
nie mogło mieć konsystencji papki. Dziwne, nieprawdaż? Przecież
dzieci karmi się idealnymi musami, pure. Nie u nas, rozgniecione
widelcem, ugotowane warzywa z kawałkami mięska były i są nadal
najchętniej jedzoną rzeczą. Owoce wchodzą średnio ale jabłko
czy banan są codziennie. Na śniadanie czy kolację chlebek z
wędliną, bo przecież kaszka to papka której Michaś nie jada.
Jogurty też są bleeee. Ale nie mogę narzekać Michu JE i wcale nie widać po nim, że był niejadkiem.
Z powyższych problemów wynikała moja
nieobecność na blogu. No bo co miałam opisywać?
Aczkolwiek chyba stworzę osobny wątek
na blogu dla Mam, które również mają problem z niejadkiem. Macie
ochotę? Trzeba się wspierać. Sama nieraz płakałam z powodu
niejedzenia mojego dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz