Michaś zdecydowanie bardziej oporny w
rozszerzaniu diety od Natalki.
Pierwsze próby podawania nowych
pokarmów wywoływały płacz na widok łyżeczki. I to bynajmniej
nie z powodu skończenia porcji ale na samym początku.
Próbowałam wszystkiego, łagodzenia
nowego smaku mlekiem itp. ale problem tkwił w połykaniu.
Odpuściłam na 3tygodnie. Ponowiłam
próbę.
Michaś za 3dni skończy 5miesięcy,
nie ma już łez w oczach ale nadal nie umie połknąć.
Coś tam mu wcisnę ale i tak nie jest
to normalne jedzenie.
Aż sama się zniechęcam...póki co, spokojnie przetwarzam kolejne produkt i mrożę, do słoiczków nikt mnie nie przekona.